Ciążowe retrospekcje Odc 1. – Jak to się zaczęło?

No a co Ci właściwie dolega? Znacie przyczynę?

 

PO KOLEI NAJPIERW ŚLUB POTEM PIELUCHY

Właściwie to nie znam konkretnej przyczyny. Niepłodność pierwotna tak brzmi diagnoza, która skrywa pod tym magicznym stwierdzeniem wiele wątków. Historia mojego leczenia jest długa i pokręcona jak loki na głowie jednej ze słynnych restauratorek i gwiazd telewizji.

wedding-cake-with-raspberries-and-figurines

Decyzja o dziecku została podjęta szybko ale z zachowanie właściwej kolejności. Jak Pan Bóg przykazał najpierw studia(byłam świeżo po obronie licencjatu), poczucie stabilizacji materialnej, ślub, a dopiero potem pieluchy. Przyznam, że szykując się do tego najważniejszego dnia w życiu z lekką pogardą i wyższością patrzyłam na brzuchate koleżanki żyjące na kocią łapę. Dziś wiem, że obrączka na palcu nie gwarantuje realizacji wszelkich życiowych planów i pełni szczęścia. Wesele, kupno mieszkania i karierę można zaplanować, poczęcia nie koniecznie. I tak oto jestem mężatką z ponad 6 letnim stażem, z dobrą sytuacją materialną, po studiach, ale bez dzieci.

Zaraz po ślubie doszliśmy z mężem do wniosku że nie ma na co czekać. Pomimo bardzo młodego wieku (miałam niespełna 22 lata), czułam że nigdy nie będzie idealnego momentu więc odwlekanie w czasie tego na nic się nie zda. Pierwsze miesiące starań jak wiadomo mijają pod znakiem euforii, ogromnej nadziei. To taki rodzaj ekscytacji, który przeradza się w wręcz pewność, że to już teraz na 100 % się uda. I z każdym kolejnym testem, miesiącem, odebranym wynikiem z laboratorium pewność siebie w tym zakresie gaśnie. Zaczynają się pytania: Co ja robię źle? W czym tkwi problem? Obwinianie się: Może ja jakaś zepsuta jestem? Kryzys w związku: Bo on mnie nie rozumie, że ja cierpię. Bo on nie chce się kochać jak ja mam 100% objawów owulacji. Z prędkością lawiny śnieżnej wszystkie te problemy zaczynają dominować życie. Przemęczę się w tej robocie, mimo że na samą myśl o pójściu do pracy mam stres, bo mam umowę na stałe. Nie zarezerwuję wymarzonych wczasów za granicą, bo to może zaszkodzić dziecku jak zajdę. Nie napiję się alkoholu na imprezie, bo co jak jestem w ciąży a o tym nie wiem. O mój Boże zjadłam surowe mięso, rybę, pobalowałam w weekend, to na pewno przez to się nie udało – to moja wina. Przez pierwsze kilkanaście miesięcy naszych starań to była moja/ nasza codzienność. Sama się dziwię mojemu mężowi, że to przetrwał. Mój lekarz przez tan cały czas powtarzał, że wszystko jest okej i że wymyślam sobie problemy. „Jest Pani młoda, taka pani natura, że miesiączki nieregularne” „Ja przeciwwskazań nie widzę, proszę przyjść za rok” Nie czułam się przekonana tymi słowami dlatego postanowiłam działać na własną rękę i zaczęłam obserwować swój organizm.

OBSERWACJA CYKLU I PIERWSZA DIAGNOZA

Już po pierwszych miesiącach obserwacji wyszło na jaw, że ta moja natura to jednak nie comment_zVNcBmYpcVq02fYOe5eYwMyQv3Rrh8Jodziała tak jak powinna. Analizując wykresy prędzej mogłabym się w nich doszukaćwyrysowanych stworzeń prehistorycznych #dinozaurpłodności jak oznak owulacji. Pierwsze gruntowne badania przeszłam rok po ślubie w szpitalu endokrynologicznym. Diagnoza: Hiperandrogenizm czynnościowy, hiperprolaktynemia, PCO. Zupełnie natomiast pominięto fakt mojej insulinooporności i hiperinsulinemii po posiłkowej. Prawdopodobnie zbagatelizowano ten fakt ze względu na to, że zawsze byłam szczupła. BMI wzorowe, do figury poza krzywymi nogami też większych zastrzeżeń nie mam. Jedynym objawem był mój apetyt. Czułam się jakby moim wyimaginowanym przyjacielem był ten stwór z jednej reklamy serków homogenizowanych. Byłam wiecznie głodna a przy tym nie przybierałam na specjalnie na wadze. Zalecono badania męża (które wyszły oczywiście super), oraz przyjmowanie sterydów na obniżenie androgenów oraz leki na prolaktynę. Wystraszyłam się skutków ubocznych leku na męskie hormony i wrzuciłam opakowanie w kąt. Dalej czułam się jakbym była w najciemniejszym zaułku czarnej … Wiedziałam więcej, a za razem nic. Postanowiłam szukać pomocy i drążyć temat dalej. Dzięki jednej z moich dobrych koleżanek trafiłam do pana doktora J. Cudowny empatyczny człowiek. Chwila rozmowy i wywiadu dała mi nowe pokłady energii do działania. Czułam, że z pomocą doktora na pewno się uda. Przyszedł moment badania oraz USG. I pach, pozytywne emocje zapikowały w dół niczym kaczka zestrzelona przez myśliwego na polowaniu. Polipy w endometrium, działające jak wkładka antykoncepcyjna około 1% szans na ciążę. 1,5 roku wizyt u lekarzy w tym szpital i nikt nie zauważył. BRAWO państwowa służbo zdrowia. Oczywiście doktor przepisał mi dodatkowe leki. Między innymi metforminę na tę moją insulinę nieszczęsną  oraz dietę z niskim indeksem glikemicznym. black-and-white-image-of-woman-measuring-bellyZalecił również kilka cykli obserwacji zmian w macicy. Tak minęło kolejne pół roku. Oczywiście nie obyło się bez interwencji chirurgicznej.

Równo dwa lata po ślubie przeszłam zabieg histeroskopii. Z powodzeniem usunięto wszystkie zmiany. Zapewniono że teraz już nie ma przeszkód i ciąża to tylko kwestia czasu – krótkiego czasu. Pech chciał że tydzień później mój małżonek wyjechał za granicę, a ja i moja uzdrowiona macica zostałyśmy słomianymi wdowami na dłuuugie 4 miesiące. Ja pełna nadziei i zapewnień lekarskich, że wyjazd na północ Europy jest lekiem na całe zło dołączyłam do małżonka w styczniu 2015 roku.

Tak minęło pierwsze 2,5 roku moich starań

DIAGNOZA:

#HIPERANDROGENIZM

#HIPERPROLAKTYNEMIA

#INSULINOOPORNOŚĆ

#HIPERINSULINEMIA

#POLIPY ENDOMETRIALNE (usunięte podczas histeroskopii w 2014 roku)

#PCOS

A to dopiero początek mojej długej listy kombo – kumulacji przypadłości ciążoopornościowej.

Zapraszam Was do współtworzenia i obserwowania moich mediów społecznościowych. Im Was więcej tym większa motywacja dla mnie do tworzenia. Jeśli podoba Ci się u mnie zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, kciuka w górę, lub serducha.

FACEBOOK

INSTAGRAM

ODCZAROWAĆ CIĄŻOOPORNOŚĆ – grupa dyskusyjna

3 comments

  1. Witam,
    Ja mam 18 lat, w maju 19 będę miała. Również choruje na pcos, niedoczynność tarczycy, insulinoopornosc i hiperandrogenizm.
    Zaczęło się od tarczycy w 2017 roku z wynikiem 6.020 przy normie 4.300 :/
    Wiem co Pani przeżywa, nawet mi jest ciężko w tak młodym wieku. Również mieszkam z Chłopakiem od 2 lat, wszystko jest tylko to co najbardziej pragniemy nie możemy mieć.
    Czasem się zastanawiam dlaczego ja, kobieta która wręcz kocha dzieci, była nianią i pilnowala ich mnóstwo..
    Liczę że i mi i Pani się uda wkoncu. Najważniejsze to się nie poddawać.
    Ja tez płakałam w poduszkę, nie wychodziłam do ludzi, latam cały czas po lekarzach od endokrynologa do ginekologa i tak w kółko.
    Będzie taki dzień że kiedy wejdę na Pani blog wspólnie podzielimy się jak rosną nasze pociechy w brzuchu. Nie warto się poddawać, trzeba w to wierzyć z całych sił. Ja już przestałam płakać. Powtarzam sobie ze bede jeszcze szczęśliwą mamą a mój chłopak szczęśliwym tatą 🙂

    Polubienie

    • Witaj. Masz przewagę bo wiesz o swoich przypadłościach wcześnie. Jest wiele metod leczenia aktualnie wiec napewno niebawem doczekasz się dziecka. Jesteś bardzo młoda i szanse są duże. Ja za chwilę kończę 30 lat więc czas niestety działa już na moją niekorzyść ale trzeba wierzyć

      Polubienie

Odpowiedz na Natalia Anuluj pisanie odpowiedzi

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s