Miał być dzisiaj zupełnie inny wpis, ale musiałam go przełożyć. Musiałam się z Wami czymś podzielić. Opowieść jednej z moich czytelniczek, krótko mówiąc wyprowadziła mnie z równowagi. To co ją spotkało ze strony najbliższych przechodzi ludzkie pojęcie. O ile głupi przytyk ciotki którą widzimy raz w roku może po nas spłynąć. To codzienne pytania ze strony szwagra, babci czy teściowej to już cios po którym ciężko się podnieść. Bo ile można wstawać po KO (Knock-out – Nokaut) Czasami jeden głupi komentarz potrafi połamać to co skrupulatnie sklejamy co miesiąc.
Tekst o radach świątecznych już świetnie znacie (jeśli jesteście tu po raz pierwszy niżej podlinkuje Wam go), ale to nie tylko w święta jesteśmy bombardowani gradem pytań i porad. Społeczeństwo zawsze ocenia i oceniać będzie próbując wrzucić nas do z góry opisanych worów. Co gorsza owe worki poukładane są w szeregach wyimaginowanych norm i oczekiwań. Para, która jest ze sobą kilka lat musi wziąć ślub. Jak ogłasza, że wyznaczyli datę wesela pada pytanie: „a co tak nagle, ciąża?”, Po ślubie ma być dziecko. Za chwilę najlepiej drugie. Jak dwie dziewczynki – róbcie chłopca. Jak parka i trzecie w drodze to zwariowali. Jak nie mają dzieci to egoiści. Rady i pytania – nie wiem, nigdy nie przeżyłam tego co Ty, ale się wypowiem są powszechne. Jak smog w dużych miastach. Każdy wie, że to szkodzi. Niestety ten Bogu ducha winien, który wdycha nie umie od tego uciec. Natomiast ten, który produkuje niby wie, że to źle ale po co zmieniać się i swoje nawyki? I wrzuca do pieca kolejne śmieci, zatruwając życie i zdrowie innym. I tak koło tej presji się toczy. Szturm pytań i ocen nie zależnie od tego na jakim etapie życia jesteśmy.
Zanim zadasz kolejnym razem pytanie: „A kiedy dziecko” lub „Moglibyście się postarać” Trzy razy pomyśl bo:
Może ja nie chcę dzieci,
Może nie mogę,
A może znów straciłam ciążę? I Twoje pytanie znów otworzy ranę, posypie solą, poleje octem i włoży palec w sam środek.
Dlatego APEL „Pani Glaglakowa”, żyj własnym życiem i nie zaglądaj komuś w gar z kapuśniakiem bo od samego twego oceniającego wzroku czasami potrafi skisnąć. A kolejne pytanie i rada potrawi rozsypać pewne układanki na miliard kawałków.
A dla Was moi drodzy taka rada. Za każdym razem kiedy ktoś życzliwy będzie Wam doradzał. Wyobraźcie sobie że obdarowujecie go takim wielkim pudłem z napisem Z ogromnymi uściskami …. A prezentem będzie pokaźny Boa dusiciel 😉
***
WPIS O ŚWIĘTACH: Przetrwać święta w ogniu pytań i rad
***
Zapraszam Was do współtworzenia i obserwowania moich mediów społecznościowych. Im Was więcej tym większa motywacja dla mnie do tworzenia. Jeśli podoba Ci się u mnie zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, kciuka w górę, lub serducha.
Twój blog bardzo mi pomaga. Nawet nie masz pojęcia jak bardzo. Zmagam się z insulinoopornością, subkliniczna nadczynnością tarczycy i policystycznymi jajnikami (mój mąż nazywa je jamniki 😉). Twój blog to dla mnie terapia w jakiś sposób. Ostatnio zaczynam się bać, że wariuje. Po każdym złośliwym komentarzu co do mojej bezpłodności zamykam się w sobie jeszcze bardziej. Ludzie traktują mnie jak dziwadło a to boli bardzo boli. Ostatnie tygodnie są bardzo ciężkie. U nas blisko 10 lat starań i nadal nic. Czuję się pusta jak wydmuszka i przez to wszystko mam wrażenie, że wiele mnie omija. Gdyby nie Twój blog nie wiem czy bym była w stanie sobie z tym wszystkim radzić. Najbardziej bolą mnie komentarze tych wszystkich znafców typu:zmień dietę, dieta to odpowiedź na wszystko. Zrób to zrób tamto. Ostatnio odcinam się od dalszej rodziny właśnie w tego powodu. Mam zwyczajnie dość.
PolubieniePolubienie
Wiesz co wzruszają mnie takie wiadomości. Tak od kilku dni przeżywam mały kryzys twórczy. Po takich wiadomościach wiem że moje pisanie ma jakiś sens. Zdiagnozowałaś się już pod kątem immunologii trombofilii i genetyki?
PolubieniePolubienie
Jestem w trakcie walki o normalne leczenie. Na FB kiedyś o tym napisałam u Ciebie. Źle leczona insulinooporność. Diabetolog dała mi insulinę no i teraz jest wesoło. W środę mam już innego diabetologa i wpierw będzie przestawienie na leki doustne a w maju gine endo i zabawa w hormony o ile mi problemów z krzepliwością nie znajdą. Ostatnio mam też wrażenie, że mam depresję w jakimś stopniu gdy patrzę na koleżanki mające dzieci i zachodzące w ciążę. Czuję się kimś gorszym przez to.
PolubieniePolubienie
Tak pamietam już… kurde Tobie potrzeba dobrego lekarza. Trzeba dobrze to przeanalizować bo coś mi tu nie gra. Wiesz że dobrze prowadzona insuliooporność pomaga w leczeniu PCO. Metformina potrafi zdziałać cuda. Nie dziwię sie Tobie że w środku cierpisz ja sama mam gorsze dni. Rozumiem Cię doskonale i jakbym mogła przytuliłabym serdecznie
PolubieniePolubienie
Właśnie o to teraz walczymy z mężem. Moi rodzice i brat też pomagają i wspierają. Moja chrzestna z kolei szuka mi we Wrocławiu kogoś kto zajrzy w moje papiery jakiegoś profesora od diabetologii i endokrynologii, bo chcę mieć jakąś zupełnie niezależną opinię na piśmie żeby mieć czym się podeprzeć w rozmowach z lekarzami tu gdzie mieszkamy. Diagnostyka wiem, że była prawidłowa. Natomiast dalsze leczenie pozostawia wiele do życzenia. Skutki są jakie są-testosteron na poziomie jak bym płeć zmieniała. To, że dobrze prowadzona insulinooporność daje dobre skutki wiem, bo w sumie kilku lekarzy już mi o tym powiedziało. Zobaczymy co w środę nowa diabetolog powie. Oprócz rodziny mamy też wsparcie w Głuchych i ON, bo to nasze naturalne środowisko. Jestem Ci wdzięczna, że mogę się wygadać. Ostatnio mam wrażenie, że tylko Ty rozumiesz z czym się zmagam gdy czytam Twój blog.
PolubieniePolubienie
Hmmm jutro pomyślę nad kims kto mógłby Ci pomóc. Z jakiego rejonu Polski jesteś?
PolubieniePolubienie
Kielce. W sumie jest tu tylko 2 dobrych gine endo. Do jednego jestem zapisana na maj. Na oddziale lekarz kazał wpierw zrobić mi porządek z insuliną i z niej wyjść. Dziękuję za wsparcie.
PolubieniePolubienie
Dr Adam Kuźnik ze Skoczowa – najlepszy lekarz diagnosta jakiego spotkałam. 5 godzin wizyta, usg tarczycy, piersi, badanie ginekologiczne, cytologia, ocena śluzu pod mikroskopem analiza calej dokumentacji. Jest serio najlepszym lekarzem jakiego spotkałam w ciagu 6.5 roku odezwij się na Facebooku dam Ci namiary jak znajdę
PolubieniePolubienie
Witam. Jestem mama wspaniałej trójki, o pierwsze nie musiałam sie za dużo starć 😉 o drugie(córkę ) trzy lata, to byl ciezki czas dla mnie,jedno poronienie, byłam juz umówiona na wizytę na sprawdzenie drożności, az tu dwie kreski, cud juz mówiłam o sobie ze stalam sie bezplodna:((( trzecie (corka) tez szybko, ale odpedzilam mysli od siebie, jak będzie to będzie:) no i jest:-)
A teraz z innej beczki, ludziom to fakt nie dogodzisz ,wiecznie zle:
A po co Ci trzecie, -rodzina tak mowila
Masz,dwójkę zdrowych, oszaleli,wariaci-ja sie pytam jak tak mozna??? To nasze zycie,nasz wybor,ja nikogo nie oceniam,jak ktos ma 2,1 czy nie chce miec dzieci. W sklepie, jakas podczciwa starsza kobieta,to mi w ogóle powiedziała ze mi współczuję, moja mina bezcenna, ale powiedziałam jej ze musi miec smutne zycie.
Ah moze będzie i 4:-)))
Takze przyszle mamy-tak Was nazwe,bo będziecie mamami:-)) za rok,dwa ale będziecie, 3-mam kciuki.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Właśnie tak … ja nikomu nie zaglądam i nie komentuje więc za komentarze dziękuję 😉 gratuluję całej trójki :* jeśli kogoś stać to niech ma i 6cioro 🙂
PolubieniePolubienie
No i prawidłowo..
Mi to w pracy mówiły dziewczyny, że po co się tak stresuję, że jestem młoda itd. A teraz hit:
Po co ty tak ciągle latasz do tego lekarza? (chodziłam co 2tyg i wg tego układano dla mnie grafik) Chcesz żeby ginekolog Ci dziecko zrobił?
No padłam.. Raz to nawet w pracy się popłakałam po pewnej uwadze, że niepotrzebnie się tak staram itd.
Jednak dziewczyny z pracy później zrozumiały jak mnie to bolało i teraz, gdy je odwiedzam z córeczką są super nastawione, a przez całą ciążę, gdy do nich jeździłam spotkałam się tylko z życzliwością z ich strony. Praktycznie od 3 msc byłam na l4. Praca stojąca po 12h, a musiałam uważać na moją ciążę i miałam gdzieś opinie innych, że siedzę w domu. Nie warto się przejmować tym co gadają. Ludzie gadali, gadają i będą gadać. Żyjmy własnym życiem nikomu nie wadząc. Pozdrawiam kochana. ❤️
PolubieniePolubienie
Racja ludzie będą zawsze komentować… nie da się uchronić przed tym. Ale mówienie w drugą stronę na głos o takim problemie może pozwoli uchronić choć jedną ciążoopormą przed glupim komentarzem i to będzie już sukces ;p choć dalej kropla w morzu. Gratuluje sukcesu w postaci córeczki. To pokazuje że te wszystkie łzy i starania nie idą na marne 🙂
PolubieniePolubienie