Nie jestem turbo fanką słodyczy, jeśli już grzeszę to raczej słonymi przekąskami. Przychodzą jednak czasami takie dni kiedy kubki smakowe domagają się odrobiny rozkoszy. Staram się wtedy zrobić coś sama. Mam wtedy 100 % pewności co do składu i jakości. Będąc na diecie z niskim indeksem glikemicznym oraz bez glutenu możliwości są nieco ograniczone. Jeśli coś jest bez glutenu ma z reguły wysokie IG, większość mąk z niskim IG zawiera gluten. Dlatego na codzień staram się kombinować i szukać kompromisu dietetycznego.

ciasto:

• 4 jajka
• 2 łyżki mąki owsianej
• 2 łyżki mąki migdałowej
• łyżka mąki lnianej,
• łyżka nasion chia,
• proszek do pieczenia bez glutenu
• mleko kokosowe szklanka (ja dałam jogurt kokosowy wymieszany z mlekiem migdałowym)

Mieszamy wszystkie składniki. Pieczemy w 180 stopniach 30 minut. Wyciągamy ciasto i przekrawamy. Jeśli spód jest zakalcowaty można lekko podpiec. Ja podpiekłam jeszcze około 15 minut.

Galaretka: Owoce leśne z suszonymi goi zagotowałam z niewielką ilością wody i dodałam dwie łyżki żelatyny, schłodziłam.

Jak ciasto przestygło wzięłam mniejszą keksówkę skróciłam ciasto na wymiar a z resztek wyłożyłam boki. Wylałam owoce do środka przykryłam i włożyłam do lodówki.

smacznego 🙂