Każdy już chyba słyszał o tym jak ważny jest kwas foliowy dla rozwoju płodu. (Odsyłam oczywiście w tym momencie do mojego wpisu o pułapce kwasu foliowego, podlinkuję niżej). Lekarze przepisują go jak cukierki, jakby był lekiem na całe zło. I owszem jego prawidłowy poziom ma pozytywny wpływ, ale to nie tylko foliany (tak pamiętajcie foliany a nie kwas foliowy) mają takie turbo pozytywne właściwości. Nie wielu lekarzy wspomina o zbawiennym wpływie witaminy b4 zwanej również CHOLINĄ. Pierwszy raz o niej usłyszałam od genetyka, który analizował moje wyniki badań genetycznych. Mój naprodoktor jedynie potwierdził zalecenia. Ale dobra do rzeczy o co chodzi z tą choliną i dlaczego jest ona tak cenna.
Nie ma na świecie osoby która nie byłaby obciążona jakimiś mutacjami genetycznymi. Jedni są bardziej, drudzy w nieco mniejszym stopniu, ale każdy z nas ma jakiś geno-defekt. I wiecie tutaj wielu z was pomyśli sobie no cóż jest jak jest, bo przecież – GENÓW NIE OSZUKASZ. I tu się nie zgodzę – oszukasz i to w bardzo prosty sposób. O ile nie daleko pada jabłko od jabłoni i faktycznie często możemy doszukiwać się podobieństw w naszym potomstwie, to wcale nie oznacza, że nasze dzieci muszą przejąć to co u nas złe. Znam osobiście pewną wspaniałą mamę, która ma genetyczną wadę serca. Była przekonana, że jej córka odziedziczy ją tak jak jej całe rodzeństwo po mamie. Otóż, nie udało się uchronić małą, właśnie dzięki odpowiedniej suplementacji i całkowitej zmianie stylu życia przed poczęciem.
Badania dowodzą, że geny wpływają na nas „tylko” w 20%. Reszta to właśnie oddziaływanie środowiska, dieta, styl życia i suplementacja. To od nas zależy czy aktywujemy te złe geny czy pomożemy zastąpić je tymi dobrymi. Oczywiście nikt nie da nam gwarancji 100% że się uda, ale jeśli istnieje choć 1% szans i nie kosztuje nas to zbyt wiele wysiłku to dlaczego nie podjąć tego wyzwania?
Cholina jest związkiem chemicznym który posiada tak zwany potencjał epigenetyczny. A teraz z trudnego na nasze, potrafi grzebać w genach czyli moduluje ich aktywność. Jak łatwo się domyślić ma to korzystny wpływ dla mamy i maleństwa, które rozwija się pod sercem. Ma zdolność do wyłączania tych zepsutych genów. Wtedy do gry wchodzą inne, które przejmują obowiązki tych leniwych. Jest ona takim genetycznym antyterrorystą. Wyszukuje takie geny które przeszły na ciemną stronę mocy. Przyłącza się do takiej szajki i aresztuje tych najgroźniejszych. Wiecie degeneratów trzeba izolować od zdrowego społeczeństwa. Tym samym prawidłowy genotyp rośnie w siłę. To decyduje o tym, które cechy w rozwijającym się organizmie będą najlepiej rozwinięte. Bierze ona również aktywny udział w budowie błon komórkowych i wspiera rozwój układu nerwowego. Działa jako prekursor acetylocholiny. To taki neuroprzekaźnik, czyli listonosz dostarczający impulsy do mózgu. Cholina obniża poziom homocysteiny oraz pomaga w transporcie DHA w organizmie.
Co jeśli w diecie jest za mało naszej cHolinki
- niski poziom choliny wpływa niekorzystnie na rozwój dziecka w łonie matki oraz zaburza funkcjonowanie wątroby i łożyska w ciąży,
- aż 4-krotnie wzrasta ryzyko urodzenia dziecka z wadą cewy nerwowej, i aż 8- krotnie Zespołu Downa
- jeśli przyszła mama spożywa zbyt mało witaminy b4 dziecko może mieć problemy m.in z pamięcią i orientacją przestrzenną, ponieważ niedobór choliny wpływa na rozwój struktur mózgu,
- braki b4 opóźniają przewodzenie impulsów nerwowych w mózgu dziecka, co może skutkować osłabieniem pamięci wzrokowej u dziecka w przyszłości,
- może zwiększyć ryzyko stanu przedrzucawkowego
- zwiększa poziom hormonów stresu we krwi pępowinowej.
Gdzie szukać choliny
Oczywiście można kupić gotowe suplementy, ale najlepiej korzystać z tego co daje nam natura.
Podstawowym źródłem b4 są podroby, czyli uwaga – wątróbka. Ja wiem ją się albo kocha albo nienawidzi. Ja akurat uwielbiam, ale żeby nie było zbyt drastycznie tu druga mniej kontrowersyjna dla kubków smakowych informacja choliny możemy równie dobrze szukać w jajkach. Zawierają ją również orzechy, rośliny strączkowe i brokuły. Dzienne zapotrzebowanie na cholinę osób starających się o dziecko i ciężarnych to 450 mg czyli średnio 3-5 jajek dziennie. Dieta Europejek aż w 90% nie dostarcza odpowiedniej ilości witaminy b4 dlatego warto pomyśleć o dodatkowej suplementacji
Jeśli już suple to jakie?
Sama stanęłam przed tym dylematem 1,5 roku temu i nadmiar informacji mnie przytłoczył. Zamówiłam z marszu Cholina&Inosytol (chyba Swansona) po konsultacji z lekarzem okazało się, że cholina cholinie nie równa. Lepiej w naszym ciążoopornym przypadku wybrać nie dwuwinian-choliny a fosfatydylocholinę. Warto zwracać uwagę na jakość suplementów, niestety nie wielu producentów jest w stanie przedstawić wyniki badań potwierdzające bezpieczeństwo oferowanych produktów. Mój genetyk oraz ginekolog polecają dlatego preparaty z USA. Produkty z choliną powinny posiadać certyfikaty potwierdzające najwyższą jakość produktu. W końcu jest ona kierowana do bardzo wrażliwej grupy odbiorców czyli kobiet w ciąży, małych dzieci oraz osób starających się o dziecko.
Także powiadam Wam „Bierzcie Cholinę i rozmnażajcie się” 🙂
http://www.zespoldowna.info/cholinasuplementy-najprosciej-jak-mozna.html
http://www.zespoldowna.info/kreatyna-i-fosfatydylocholina-reguluja-poziom-homocysteiny.html
http://www.zespoldowna.info/po-co-ta-fosfatydylocholina.html